Hej, kochani! Zapraszam Was dzisiaj na projekt denko, czyli pierwszy wpis z serii projektu moich zużyć kosmetycznych, które planuję skończyć do końca tego roku. Tym razem będzie on poświęcony kosmetykom do pielęgnacji włosów.
Nie jestem pewna, czy zrobię projekt denko pielęgnacji twarzy czy ciała, ponieważ takie kosmetyki zużywam w miarę na bieżąco i staram się nie trzymać zbyt wielu otwartych opakowań. Z włosami jest inaczej, bo mój blog jest bardzo ukierunkowany na włosomaniactwo i ciagle testuję nowe produkty, więc jest ich zawsze wiele otwartych na mojej łazienkowej półce. Nie zawsze udaje mi się je zużyć w szykim czasie, bo mam ich naprawdę dużo i chociaż mam długie włosy i wykonuje porządne włosingi, mam wrażenie, że czasem trudno mi wykończyć jakąkolwiek odżywkę. Oprócz oczywiście tych do mycia włosów :)
Zauważyłam jednak, że kilka starszych z moich produktów niedługo przekroczy datę ważności, zdecydowanie za długo stały juz otwarte. Jeśli śledzicie mojego bloga, to zapewne zauważyliście, że dawno nie było wpisu o denkach. Przyznam szczerze, że takie posty zabierają sporo czasu, a mnie go ostatnio brakowało, dlatego z miesiąca na miesiąc odkładałam jego przygotowanie. Tym bardziej więc pora się zmotywować i wreszcie się za to zabrać.
Przez najbliższe miesiące będę wiec używać tylko tych rzeczy, przeplatając pielęgnację oczywiście o czyste emolienty, aby zachować równowagę pEH i w miarę możliwości testować rownież nowości przeznaczona do recenzji. Za jakiś czas pojawi się pierwszy raport ze zużycia a w styczniu post podsumowujący akcję.
Mam nadzieję, ze uda mi się zużyć te 20 produktów do końca roku i nic się nie zmarnuje w mojej pielęgnacji i projekt denko będzie udany. Wsród produktów znalazły się odżywki, maski oraz oleje i półprodukty. Jeśli jesteście ciekawi, jakie to kosmetyki do wykończenia, zapraszam do dalszej części wpisu.
.
Projekt denko | kosmetyki do pielęgnacji włosów
Mój blog jest bardzo ukierunkowany na włosomaniactwo i ciagle testuję nowe produkty, więc jest ich zawsze wiele otwartych na mojej łazienkowej półce. Nie zawsze udaje mi się je zużyć w szykim czasie, bo mam ich naprawdę dużo i chociaż mam długie włosy i wykonuje porządne włosingi, mam wrażenie, że czasem trudno mi wykończyć jakąkolwiek odżywkę. Oprócz oczywiście tych do mycia włosów :) Zauważyłam jednak, że kilka starszych z moich produktów niedługo przekroczy datę ważności, zdecydowanie za długo stały juz otwarte. Zdecydowanie pora zacząć nowy projekt denko: jakie kosmetyki więc się w nim znalazły?
L’ORÉAL PARIS ELSEVE Dream Long, odżywka rozplątująca do długich włosów.
Tą odżywkę kupiła mi moja siostra w Anglii, kiedy była to jeszcze ciekawa nowość, zupełnie w Polsce niedostępna. Stosowałam ją jako b/s i do szybkiego mycia jak również do wczesywania na zakończenie pielęgnacji. Niestety oprócz zostawiania pięknego, słodkiego zapachu na moich włosach, nic z nimi nie robiła. Dlatego też zalega od dawna na łazienkowej półce i pora wreszcie ją zużyć. Dużo nie zostało, ale nie pójdzie mi to łatwo.
LOréal Hair Expertise Riche Nourishing, odżywka do zniszczonych włosów.
Podobny przypadek, jak powyżej, tym razem siostra pomyliła tą odzywkę z różową z tej samej serii, która jest świetna dla kręconych włosów i ma o wiele lepszy skład. Staram się ją zużyć w ten sam sposób, jak poprzednią, niestety wysusza włosy, zamiast je “odżywić” :) Zużycie widoczne na zdjęciu, ale obawiam się, w jaki sposób mi zejdzie…Skład to misz-masz wszystkiego, chyba tylko wyczesywanie po szybkim myciu.
Balea, Balea Odżywka Do Włosów Suchych Mango.
Kupiłam ją z ciekawości podczas wakacji w Pradze, w Drogerii DM. Kosztowała w promocji jakieś 2 złote i nadaje się świetnie do mycia skóry włosy. Czasem używam ją do emulgowania, jednak Alkohol izopropylowy wysoko w składzie nieco wysusza mi włosy. Nie będzie żadnego problemu ze zużyciem tego produktu, zostało mało, a do mycia schodzi mi go dużo i równie szybko mi się skończy, jak jej siostra z wanilią, którą kupiłam w tym samym celu. Zapach obłędny!
Recenzja: Odżywki Balea z drogerii DM: mango i wanilia
Ziaja, Odżywka do włosów Intensywna regeneracja, miód i aloes.
Odzywka, którą kupiłam w internetowej aptece w promocjach czarnego piątku. Jako jedyna z całej paczki mi się nie sprawdziła. Nie przewidziałam, że może tak puszyć włosy i dodatek silikonów oraz parafiny nie pomaga jej niestety do ograniczenia tego efektu ani do dociążania włosów. Nie bardzo wiem, jak jej używać, jak tylko maskę nawilżającą, a do zakończenia pielęgnacji musze dołożyć bezsilikonową i leciutką odzywkę emolietową, żeby jakkolwiek to wyglądało. Bardzo nietrafiony produkt, eh, gdyby tylko była bez tych silikonów…Została mi ponad połowa opakowania, mimo wszystko nie chcę jje zużyć do mycia czy golenia, a w jakiś sposób na włosy. Może wymieszać z olejem czy inną maską…?
Ziaja kozie mleko odżywka do włosów kondycjonująca kozie mleko z keratyną.
Tak jak poprzednia odżywka Ziaja, została kupiona w tym samym momencie i tak samo średnio mi się sprawdzała. Za rzadka na maskę, mało efektów, mało dociążenia, chemiczny zapach. Długo zalegała na półce, aż zauważyłam, że nie ma silikonów, jest dość lekka, więc już szybko mi zeszła zarówno do mycia włosów, do metody OMO i do mieszanek DIY na maski do włosów. Lekka i lejąca, keratyny w niej mało, za to kozie mleko ładnie wygładzało włosy. Zostałą mi porcja na jedno-dwa użycia, więc nie będzie z tym żadnego problemu. Mimo wszystko lubię.
Ziaja, Intensywna Pielęgnacja Włosów, Maska do włosów `Intensywny kolor`.
Maska czysto emolientowa, którą kupiłam w tej samej paczce, za zupełne grosze w celu wyłącznie dociążania włosów i zabezpieczania końcówek. Dobrze się sprawdziła, ale jest niespotykanie lejąca i śliska, przez co i wydajna, po roku zostało mi połowa opakowania! A nie używam jej co każde mycie. W związku z kończącą się datą ważności używam jej teraz także jako maskę na całą długość włosów. Niestety w tej roli czasem obciąża i przetłuszcza włosy- nadmiar silikonów.
Recenzja: Ziaja, Maska Do Włosów Intensywny Kolor, olej rycynowy
WAX Rainforest, maseczka do włosów zniszczonych.
Tym razem jest to bardzo udany produkt, stosowałam z przyjemnością jako terapię pod czepek, dla zniszczonych włosów. Muszę przyznać, że rzeczywiście dawała świetne efekty, byłam z niej zadowolona. Zostało mi więcej, niż połowa opakowania. W projekcie denko znalazła się ze względu na datę ważności, chyba po prostu mam za dużo na raz otwartych masek, aby je odpowiednio szybko zużyć. Maskę podbijam teraz keratyną i algami, będzie mi służyć jako jedyna proteinowa odżywka i mam nadzieję, że w ten sposób uda mi się ją szybko zużyć, a włosy na tym tylko skorzystają.
Vis Plantis, maska do włosów osłabionych z tendencją do wypadania, kozieradka, czarna rzepa i skrzyp polny
Genialna maska do skóry głowy, mycia włosów i emulgowania olejów. Działa na wypadanie i porost. Ubóstwiam i zakupie ponownie. W projekcie znalazła się tylko dlatego, że prawie mi się juz kończy i chyba za często wkładałam do opakowania brudne palce :) Pora ją szybko zużyć. Wadą jest to, ze jest rzadka, za dużo jej się nabiera na raz i szybko się kończy oraz oczywiście opakowanie. Nie będzie problemu ze zużyciem, została mi 1/5 opakowania.
Zobacz także: Maska Vis Plantis do włosów osłabionych: do mycia i OMO
Hesh, ziołowy do włosów Mahabhringaraj
Olej ten kupiłam naprawdę bardzo dawno temu, gdy o świadomej pielęgnacji włosów miałam blade pojęcie. Chyba pomylił mi się z olejem Sesa, bo wcierałam go, o zgrozo, w skórę głowy…W składzie wysoko parafina i inne świństwa, na szczęście krzywdy nie zrobił. Od dawna używam go do olejowania końcówek włosów i zabezpieczania włosów w basenie, do tego sprawdza się świetnie, ale mimo regularnego używania za mało go ubywa. Czas wykończyć i wyrzucić.
Recenzja: Hesh Mahabhringaraj, ziołowy olej na porost włosów
Olej arganowy i olej z opuncji figowej, oleje z Maroka
Oba te olejki przywiozłam z targu w Maroko dawno temu, są świetnej jakości i genialnie się sprawdzają zarówno do olejowania włosów solo, jak i do mieszania w DIY przepisach oraz do pielęgnacji skóry twarzy i ciała. Mam ich zapas, a data ważności dawno minęła, więc czas wykończyć. Stosuję je teraz codziennie w projekcie olejowania włosów przez miesiąc.
DIY olej ziołowy z cebulą i czosnkiem na porost włosów
W tej małej buteleczce jest odlewka DIY olejku na porost, która została mi z podróży. Postanowiłam chociaż tyle wykończyć z moich ogromnych zapasów wszelakich olejów. Wcieram codziennie w skórę głowy w ramach tego samego projektu.
DIY olejek na końcówki, mieszanka.
W butelce po olejku Nacomi znajduje się serum na końcówki włosów zmieszane z resztką olejków, jakie przelałam sobie do podróży. Zużywam w ramach tego samego projektu, na koniec olejowania włosów. Jedna mniej buteleczka na stole…
DIY aloesowo-bananowe serum nawilżające na włosy, b/s i podkład pod olej- 3 w 1.
Bardzo udany eksperyment na bazie żelu aloesowego, zrobiony na wzór Garniera aloesowego, którego nie można było znaleźć w sklepach. W każdej roli świetnie mi się sprawdził, ale najlepiej jako podkład po olej. W projekcie znalazł się do wykończenia i nie będzie z tym żadnego problemu, bo serum jest rzadkie i niewydajne, chociaż genialne.
Vianek, Łagodzący Peeling Do Skóry głowy
Świetny produkt, który bardzo przyjemnie mi się stosowało. Niestety często zapominam wykonać jakikolwiek peeling…W projekcie denko Vianek znalazł się właśnie po to, aby mi przypomnieć o takiej konieczności, a także ze względu na krótką datę ważności. Została połowa opakowania. Mogę go używać raz na tydzień, ale nie jest bardzo wydajny, nie będę mieć problemów ze zużyciem. Ogólnie genialny, naturalny produkt.
Alverde, BIO Lakier do Włosów Kwiat Lotosu Fioletowy Ryż
Kupiłam dawno temu, w przypływie mody na naturalne produkty. Niestety nie wiedziałam, jak szkodliwy jest alkohol w tego typu produktach. Oprócz wysuszenia i plątania włosów lakier ten nie robi zupełnie nic, nawet ich nie skleja w żaden sposób. Nie rozumiem idei, która stoi za tym kosmetykiem, jest to jakiś koszmar do niszczenia sobie włosów. Zostało mi go prawie całe opakowanie i zużywam go do… konserwowania DIY wcierek do skóry głowy, tylko ze względu na alkohol. W tej roli jest zupełnie nieszkodliwy, do tego zabija czasem nieciekawe zapachy.
KTC, Kewra Water, Woda z kewry.
Genialny i uniwersalny produkt o ciekawym zapachu. Używam zarówno do twarzy jak i do ciała, ale w projekcie wykańczam ją jako podkład po olejowanie włosów. Oczywiście tylko dlatego, że już mi się kończy, a przy takiej ilości olejów potrzebuję jej szczególnie dobrego działania nawilżającego. Bardzo szybko wykończę i jeszcze nie raz zakupię.
Półprodukty do pielęgnacji włosów: keratyna, kwas hialuronowy, d-panthenol.
Półprodukty do pielęgnacji włosów, które zostały mi z dawnych czasów, gdy robiłam mnóstwo przepisów DIY, również do twarzy i ciała. W buteleczce znajdują się odlewki z większych butelek, bo reszta poszła do koleżanki. Mimo wszystko musze je jakoś wykończyć, np. w maskach i wcierkach bardzo dobrze mi się sprawdzają, niestety nie zawsze o nich pamiętam. Projekt denko jak najbardziej się tutaj przyda…
Część druga projektu denko: Projekt denko włosowe 20 w 2020 | aktualizacja
Podsumowanie
Tym sposobem dobrnęliśmy do końca projektu danko na ten rok. Tak się przedstawia i mam nadzieję, że wśród tych wszystkich produktów znaleźliście takie, które Was w jakiś sposób zaciekawiły. Koniecznie dajcie znać, czy je znacie i jak się u Was sprawdziły. A jeśli lubicie ten projekt denko, zapraszam na kolejną część. Za jakiś miesiąc przygotuje aktualizację zużyć a w styczniu post podsumowujący całą akcję. Mam nadzieję, ze uda mi się zużyć te 20 produktów do końca roku i nic się nie zmarnuje w mojej pielęgnacji. Trzymajcie kciuki!
Lubicie czytać o kosmetykach w projekcie denko? Asia