Witajcie, kochani. Dzisiaj przyszedł czas na recenzję mineralnego różu do policzków od Lily Lolo. Jest to jasny, bardzo ładny odcień soczystego różu z delikatnymi drobinkami. Myślę, że jest to najbardziej uniwersalny kolor w całej gamie tej firmy. Będzie pasował każdej karnacji i jest an tyle delikatny, że trudno zrobić sobie nim plamy.
Zwłaszcza ten kolor jest świetny an wiosnę. Używam go z przerwami już od kilku tygodni i musze przyznać, że efekt, jaki robi na mojej twarzy bardzo mi się podoba. Szybko awansował do moich ostatnich ulubieńców! Jeśli jesteście ciekawi recenzji, zapraszam do dalszej części wpisu.
Lily Lolo, Satynowy Różowy Róż Mineralny Ooh La La
Zachwycający, różowy róż do policzków, dający satynowe wykończenie. Nakładaj go na tzw. „jabłuszka” policzków, by uzyskać efekt zdrowych, naturalnych rumieńców. Ten niezwykle dziewczęcy odcień różu odejmie lat i doda uroku.
Róż matowy Ooh La La pasuje do większości rodzajów karnacji.
- nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków, syntetycznych substancji zapachowych i konserwantów
- naturalny i delikatny
- lekka i jedwabiście gładka konsystencja
- daje subtelne wykończenie; bardziej intensywny efekt można uzyskać nakładając kilka warstw
- 100% naturalny
Pojemność: 3g
Cena: 51.20 zł
Dostępność: Costasy.pl
Skład:
MICA [+/- CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 75470 (CARMINE)]
Stosowanie:
Nakładaj oszczędnie wzdłuż kości policzkowych używając w tym celu pędzla do różu.
Moja opinia:
Opakowanie:
Mineralny róż Lily Lolo kupujemy w eleganckim, białym kartoniku z logo. Wewnątrz mamy słoiczek z czarną zakrętką. Nie jest to róż pokaźnych rozmiarów, ale pamiętajcie, że minerały są o wiele bardziej wydajne, niż produkty prasowane o tej samej pojemności. Taka ilość spokojnie nam wystarczy an lata, zwłaszcza, że produkt nie ma daty ważności. Sam słoiczek jest świetnej jakości, zarówno wytrzymały plastik jak i sitko zabezpieczone naklejką wyglądają pewnie i porządnie. nakrętka jest wystarczajaco duża, żeby kręcić w niej pędzlem podczas nakładania.
Właściwości:
Róż mineralny Lily Lolo nie ma zapachu. W opakowaniu wyglada on na mocny, głęboki kolor różowego, na szczęście na skórze rozciera się do naprawdę naturalnego odcienia różu. Takiego, co może spokojnie naśladować prawdziwy rumieniec.
Przyznam, że długo zastanawiałam się nad wyborem odcienia różu. Na stronie Costasy jest ich wiele i większość mnie kusiła. Najpierw myślałam o wyborze zachwycających, połyskujących czerwieni, bo nie mam niczego podobnego w swojej kolekcji mineralnych róży do policzków. Ale po pierwsze, są to raczej ciemniejsze, mocne kolory różu bardziej pasujące na jesień a po drugie: nie będę ich raczej często stosować. Zwłaszcza wiosną.
Mój wybór padł więc na kolor “Oooh la la”, który jest świetnym, uniwersalnym odcieniem dla każdego typu cery. Ma satynowe wykończenie, zostawia odrobinę blasku na policzkach, dzięki czemu twarz nie wyglada płasko. Nadaje się do dziennego makijażu zarówno dla ciemniejszych jak i dla bardzo bladych cer. Róż mineralny doskonale się rozprowadza. Nawet niewprawną ręką trudno zrobić nim sobie krzywdę.
Wygląda na twarzy delikatnie, już po roztarciu nadaje bardzo ładny efekt wypoczętej, zdrowej skóry. Buzia od razu wyglada świeżo i promiennie, a do tego pasuje do każdego makijażu -mocniejszego czy dziennego.
Analiza składu:
Jak każdy róż mineralny am genialny skład, oparty na czystych minerałach bez zbędnych dodatków, wiec nie zapcha nam skóry ani jej nie podrażni. Nie jest to jednak produkt wegański- zawiera dodatek karminu.
Karmin/ koszenila (carmine – CI 75470) to czerwony barwnik pochodzenia zwierzęcego, otrzymywany z ususzonych owadów z gatunku czerwiec kaktusowy. Na jeden kilogram koszenili potrzeba około 155 tys. owadów.
Podsumowanie:
Jak już wspominałam, jest to jeden z najbardziej twarzowych odcieni różu Lily Lolo, na pewno będzie pasował każdemu odcieniowi karnacji. Jeśli wiec macie dylemat z wyborem koloru, mogę go spokojnie polecić jako codzienny pewniak do każdego rodzaju makijażu. Róż dobrze się rozciera, mogą go używać także osoby początkujące bez obaw o plamy. Produkt ten jest wydajny, dobrze napigmentowany, więc cena w stosunku do jakości wydaje się być rozsądna. Warto spróbować.
Ocena: 5/5
Wszystkie kosmetyki Lily Lolo możecie kupić na stronie Costasy.
Podobne: Wiosenny makijaż mineralny z Lily Lolo
Post powstał w ramach współpracy (barterowej) z marką.
Znacie kosmetyki z Lily Lolo? Jakich odcieni podkładów teraz używacie?
Asia
Mam w swojej kolekcji kilka kosmetyków Lily Lolo i z każdego z nich byłam/jestem zadowolona. Dobra jakość i pigmentacja. Ładnie prezentują się na skórze – makijaż jest subtelny. Mam też szminkę w pięknym beżowym kolorze, ale już nie jest ten odcień dostępny w sprzedaży, a szkoda. :(
Podkładu używam obecnie w odcieniu “Blondie”.