Hej, kochani! Przychodzę do Was dzisiaj z kolejnym postem o naturalnych kosmetykach, tym razem będzie to Sylveco, Enzymatyczny peeling do twarzy. Jest to kosmetyk już kultowy, a na pewno bardzo dobrze znany wsród fanek zdrowych i naturalnych produktów o dobrych składach.
Od kiedy tylko poszerzyłam swoją wiedze o pielęgnacji skóry i się dowiedziałam, jak szkodliwe dla delikatnej cery mogą być wszelkie peelingi mechaniczne szukałam dla siebie coś lżejszego- enzymatycznego lub kwasowego, co w łagodny, ale skuteczny sposób usunie cały martwy naskórek, oczyści pory skóry i wygładzi skórę.
Peeling Sylveco kupiłam zachęcona jego dobrymi recenzjami i zapewnieniami o znakomitej wydajności, przez co duża cena nie jest już takim problemem. Kosmetyk Sylveco świetnie mi się sprawdził i mogę potwierdzić wszystkie dobre opinie na jego temat. Jeśli nakładamy go zgodnie z instrukcją producenta, działa po prostu znakomicie. Zapraszam do dalszej części mojej recenzji.
Sylveco, Enzymatyczny peeling do twarzy
OPIS
Preparat złuszczający działający w oparciu o proces proteolizy martwych komórek naskórka. Wyjątkowa formuła, bogata w silnie odżywcze i nawilżające oleje oraz masła, pozwala zachować 100% aktywność enzymów bromelainy i papainy. Peeling delikatnie, ale skutecznie rozpuszcza martwe, zrogowaciałe komórki, wygładza i poprawia strukturę skóry, ujednolica koloryt cery. Dzięki tylko powierzchownemu działaniu nie podrażnia, może być stosowany w przypadku nadwrażliwości i rozszerzonych naczynek, u osób które nie tolerują zabiegów mechanicznych i/lub eksfoliacji kwasami.
Jak stosować peeling enzymatyczny Sylveco?
Nanieść niewielką ilość produktu na wilgotną skórę, omijając okolice oczu i masować minimum 3-5 minut.
Co jakiś czas zwilżać dłonie wodą i kontynuować masaż.
Dokładnie spłukać ciepłą wodą.
Stosować 1-2 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb.
Uwaga: po nałożeniu może pojawić się lekkie uczucie szczypania, co jest naturalne w przypadku stosowania na skórę enzymów. Przy dużym dyskomforcie należy jednak preparat zmyć szybciej.
Skład INCI: Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Elaeis Guineensis Oil, Theobroma Cacao Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate, Lauryl Glucoside, Papain, Bromelain, Hydroxystearic Acid, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Tocopheryl Acetate, Pelargonium Graveolens Oil, Citrus Limonum Peel Oil, Allantoin, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Geraniol.
Pojemność: 75 ml
Cena: 36,00 zł
Podobne: Maseczka z truskawek DIY: do cery trądzikowej i dojrzałej
Moja opinia:
Opakowanie:
Peeling kupujemy w kartoniku oraz w niskim, plastikowym słoiczku z metalowym wieczkiem. Szata graficzna kojarzy się od razu z Sylveco, oszczędna, kolorowa i naturalna. Opakowanie jest przezroczyste, więc widać zużycie produktu. Niestety instrukcje są na pudełku i gdy go wywaliłam, nie pamiętałam, jak używać produktu.
Konsystencja przypomina masełko do ciała lub demakijażu, więc tego typu opakowanie jest tu bardzo wskazane, ale nawet bardziej przydałaby się szpatułka.
Działanie:
Masło jest bardzo zbite, wręcz początkowo trzeba nabierać go czymś ostrym, ale pod wpływem czasu (powietrza?) robi się lżejsze. Po nabraniu w dłonie mięknie i zmienia się w balsam, łatwy do rozsmarowania na twarzy. Po dodaniu wody emulguje się w biały olejek, który zaczyna się aktywować na skórze w miarę masowania. Produkt lekko szczypie, ale jest to nawet przyjemne. Ma idealny skład naturalnego kosmetyku i bardzo ładny zapach, waniliowy, kakaowy i jakby kwiatowy.
Na raz używam ilość około pół łyżeczki lub nico więcej po dołożeniu, więc jest bardzo wydajne. Używałam go mniej więcej raz w tygodniu, na przemian z korundem. Niestety jest krótka ogólna data ważności oraz 3 miesiące od otwarcia opakowania, więc trudno go zużyć w tak krótkim czasie. Szybko i łatwo się zmywa i nie pozostawia olejowej warstwy.
Skóra po jego użyciu jest wygładzona i jaśniejsza, gładka, pory wyraźnie ściągnięte. Uważam więc, że jest to produkt delikatny i skuteczny. Nie czułam podrażnienia, nawet na wrażliwych i naczynkowych policzkach, a martwy naskórek został złuszczony.
Podsumowując
Mimo wszystko nie zdecyduję się już więcej na zakup tego produktu. Jest świetnym peelingiem naturalnym, ale mam go po prostu dosyć, jest okropnie wydajny i muszę się spieszyć z jego używaniem, aby się nie przeterminował. Wolałabym od czasu do czasu dołożyć do swojej pielęgnacji coś mocniejszego. Polecam do przetestowania, ale może na pół z rodziną, koleżanką? Myślę, że byłoby swietnie, gdyby Sylveco zmniejszył cenę i pojemność opakowania o połowę, a może i dał nam bardziej eko szklany słoiczek, wtedy wszystko byłoby wprost idealnie.
Znacie kosmetyki Sylveco? Ania