Witajcie, kochani! Dzisiaj mam dla was inny rodzaj wpisu-porozmawiamy o perfumach i o tym, czy różni się woda perfumowana od dezodorantu. Wiele osób myli te dwie rzeczy i właściwie nie wie, jak używać dezodorantów i perfum. Zwłaszcza deo spray czy dezodorantów sprzedawanych na półce z antyperspirantami. Jako tanie perfumy, dezodorant pod pachy czy body spray? Jest to dość mylące, a i firmy kosmetyczne rzadko wyjaśniają ich zastosowanie. Tymczasem dezodorant a perfumy to nie to samo. Postaram się wam odpowiedzieć na te często zadawane pytania dotyczące perfum. Zapraszam do wpisu!
Dezodorant a perfumy
Dezodoranty i perfumy przyjemnie pachną, marki kosmetyczne produkują oba kosmetyki w ramach tej samej linii w różnych cenach. Różnica polega na tym, że dezodorant ma za zadanie zwalczenie nieprzyjemnego zapachu naszego ciała. Ma też uzupełniać działanie perfum, odświeżać nas i…oszczędzać perfumy.
Same perfumy, a raczej wody perfumowane, bo taki kosmetyk zazwyczaj kupujemy, mają za to nadać nam konkretną woń, która ma nam nadać charakteru, stylu, elegancji. To sposób na wyrażenie siebie, ale i poprawienie swojego nastroju.
Jak używać dezodorantów?
Dezodorant został zaprojektowany, aby neutralizować przykre zapachy. Jak najbardziej możemy go więc stosować pod pachy, na cały tors, dekolt czy w inne newralgiczne miejsca.
Warto zaznaczyć jednak, że nie mamy używać ich dopiero wtedy, gdy poczujemy, że zbyt mocno się spociliśmy. Warto spryskać się nim na początku dnia, aby zahamować ewentualne wydzielanie nieprzyjemnej woni.
Nie używajmy ich jednak na świeżo wydepilowaną skórę- duża zawartość alkoholu będzie z pewnością podrażniała.
Dezodorant, perfumy czy antyperspirant?
Dezodoranty są dostępne nie tylko w formie sprayu, ale również w kremach i kulkach. Występują na stoiskach z perfumami oraz z produktami do codziennej higieny. Co właśnie jest w nich tak mylącego… Ale wierzcie mi, że jest to proste. Różnica tkwi w zapachu. Czasem i w składzie, bo są dezodoranty bez alkoholu.
Dezodorant perfumowany to nic innego, jak kolorowe puszki z działu dezodorantów, te jednak aromatyzowane są syntetycznymi składnikami zapachowymi, a dezodoranty perfumowane- perfumami w alkoholu.
Dezodoranty są niestety często mylone także z antyperspirantami, które leżą często na tej samej półce w drogerii. Jednak to zupełnie co innego. Dezodorant został zaprojektowany, aby neutralizować przykre zapachy, nie hamuje nadmiernej potliwości, podczas gdy antyperspirant z pewnością w tym pomoże. Antyperspiranty działają tak dzięki zawartości soli glinu (szkodliwy składnik, ale to swoją drogą). Antyperspirant również pozwala zwalczyć niemiły zapach, sam jednak zazwyczaj nie ma aromatu, jeśli już, to łagodny, kojarzący się z czystością, odświeżeniem. Jest to środek higieny.
Jak więc najlepiej stosować dezodorant o zapachu perfum?
Jako uzupełnienie naszych perfum!
Do tego celu głównie został stworzony. Psikamy się nim rano, na czystą skórę. Przed wyjściem z domu stosujemy też na to perfumy, jednak małą ilość, jeśli są z gatunku tych intensywnych. Perfumy i tak “zjedzą” słabszy dezodorant- będziemy pięknie pachnieć, ale przyskórnie będziemy mieć bazę z dezodorantu, który nie tylko zahamuje brzydki zapach, ale i współgra i utrwali perfumy (bo gdybyśmy mieli bazę z innego zapachu antyperspirantu, mogłoby się gryźć). W ciągu dnia nie musimy już “dokładać” perfum, tylko odświeżamy się dezodorantem raz, maksymalnie dwa. Dodatkowo je zaoszczędzimy i nie chodzi tu tylko o pieniądze- za silny zapach męczy otoczenie, a i u nas może wywołać ból głowy.
Producenci często wypuszczają cale linie jednego zapachu- dezodorant zapachowy, woda perfumowana, woda po goleniu, antyperspirant, a i ostatnio modne- perfumy do włosów. Kosmetyki są swoim uzupełnieniem i nawarstwią nam zapach, utrwalając go przy skórze- i tak najczęściej powinniśmy je stosować.
Ale przecież nikt nam nie zabroni troszkę pokombinować z tymi zapachami…:) Do czego jeszcze możemy stosować dezodorant?
Do testowania zapachu
Taki kosmetyk z powodzeniem możemy używać jako tester- przed podjęciem decyzji o zakupie pełnowartościowego flakona drogich perfum. Zapach sprawdzony na papierku czy nadgarstku w sklepie nie wystarcza. Musimy używać zapachu przez kilka dni, wąchać i sprawdzać, jak układa się na naszej skórze. I czy na pewno do nas pasuje. Tymczasem prawdziwe testery są znacznie droższe, a odlewki perfum 1-3 ml- malutkie. Dezodorant bardzo dobrze sprawdzi się w roli takiego testera, choć pamiętajcie, że zapach będzie “rozcieńczony” a i trwałości perfum nie da się sprawdzić.
Dezodorant jako 2 w 1
Sposób znany choćby z lekcji wuefu, siłowni. Sama pamiętam psikanie się perfumowanym dezodorantem, który traktowałam jako sprytne 2 w 1- perfumy, które niby to odświeżają i maskują zapach potu. Jednak zwykłe deo nie nadają się pod pachy, to nie antyperspiranty, więc będą tylko mieszać się z zapachem potu, ewentualnie na chwilę go maskować.
Jak z tym sobie poradzić? Cóż, skóra musi być czysta i sucha. Dobrą metodą na zgrzanie się (znów-siłownia, gorący pub, dyskoteka) jest wymycie się chusteczką nawilżaną ostatecznie wodą z mydłem do rąk :) A potem zastosowanie perfumowanego dezodorantu. Z tej metody wciąż czasem korzystam.
Sama stosuję często dezodorant także jako mgiełkę do ciała, zwłaszcza w lecie, gdy się leciutko spocę. Wybieram zapachy mało nasycone i rześkie, np. zielonej herbaty, białych kwiatów. Jest to bardzo przyjemne odświeżenie.
Dezodorant jako substytut perfum?
Jest to sposób dość znany wśród osób “na budżecie” czy z kosmetyczek nastolatek. Zamiast drogich perfum kupujemy zapach sprayu, który nam się spodobał i piskamy się nim w ciepłych miejscach ciała. Niestety aplikację często należy ponawiać, bo nie jest to zapach trwały. Najprościej powiedzieć, że perfumy są bardziej skoncentrowane i zapach będzie trzymał się naszej skóry długo (zależy od jakości) natomiast dezodorant będzie mocno alkoholowy, ten sam zapach perfum będzie w nim jednak dużo delikatniejszy i będzie się trzymał około pół godziny. Do tego może nas podrażnić alkohol, nie mówiąc co uczuleniu do sztucznych aromatów…
Czy jest to wiec dobry sposób? Średnio.
Być może na krótkie wyjścia albo jako domowy umilacz nastroju takie “perfumy” się sprawdzą. To także metoda na oszczędzanie perfum. Jeśli kochamy zapach, a mamy wyrzuty sumienia z powody ich noszenia “bez okazji” -spokojnie można się psikać i kilka razy dziennie po domu dezodorantem, który poprawi nam nastrój.
Także do do poznania nowego zapachu, gdy nie chcemy inwestować w kolejny falkon perfum- jak najbardziej, zawsze to miło sprawić sobie coś nowego i pachnącego za grosze.
Podobne: Naomi Campbell, Cat Deluxe Silver
Podsumowując
Czy więc jednak kupować taki tani dezodorant tylko ze względu na zapach, jako substytut perfum? Nie! Zdecydowanie lepiej jest jednak kupić dobre jakościowo, ale niekoniecznie drogie perfumy i mieć pewność, że dobrze pachniemy, a ten aromat będzie z nami zostawać przez cały dzień.
Ale wciąż przyjemnie jest kupić sobie nowy, ładny zapach do popsikania i wypróbowania, aby poprawić sobie humor- zwłaszcza o tej porze roku, gdy tak zimno, szaro i paskudnie…
Lubicie takie stosowanie perfum? Znacie dobre dezodoranty?
Asia