Denko włosowe | kosmetyki naturalne do włosów

W ciągu każdego roku robię różnego rodzaju krótsze i dłuższe projekty denko, ale cyklicznie, z początkiem zimy urządzam też sobie jedno, wielkie sprzątanie w zapasach kosmetycznych. 
Robię to głównie po to, żeby powyrzucać wszystkie produkty, którym skończył się termin ważności, żeby zużyć te, które już same się kończą ale te, których nigdy nie używam, a mimo  to zalegają na półkach a także po to, żeby podsumować pielęgnację zeszłych miesięcy. 
Tym razem skupiłam się głównie na produktach do włosów, bo jakoś to sobie zaniedbywałam i uzbierało mi się ich już po prostu za dużo. 
Nie było to łatwe, bo jak wiadomo, włosy nie lubią minimalizmu, a w sklepach pełno kuszących nowości…:) Ale udało się i projekt denko kosmetyczne włosowe uważam za zakończone z sukcesem. Poniżej przedstawiam wam moje zbiory prawie wszystkich zużytych opakowań z ostatnich kilku miesięcy.

Projekt denko | maski i odżywki:

Denko kosmetyki do włosów

Radical, mgiełka wzmacniająca do włosów osłabionych i wypadających, 9 zł
Miałam wrażenie, że mgiełka przesuszała mi włosy, pryskany po myciu na długości, suche włosy z kolei obciążała, więc wykończyłam ją jako wcierkę do skalpu. Tutaj spisywała się całkiem nieźle.

Planeta Organica, Hammam, Wzmacniający balsam do wszystkich rodzajów włosów, 19 zł

Planeta Organica, Regenerujący prowansalski balsam do wszystkich rodzajów włosów, 19 zł
Tak jak poprzednia, w dodatku działanie miała ciut słabsze, zużyłam do domowych masek na włosy. 
Pełna recenzja produktu

Balsam do włosów farbowanych i zniszczonych Receptury Babuszki Agafii, 7-9 zł
Dawał mi niesamowitą miękkość i połysk włosów, ale sam z siebie nie dociążał włosów. Używałam głównie do mycia i jako odżwwkę b/s. 
Pełna recenzja produktu

Farmona, Jantar, Mgiełka do włosów zniszczonych, 10 zł 
Podobnie jak poprzednią mgiełkę, tą też stosowałam głównie jako wcierkę na skalp.

projekt denko włosy

Argan Oil, Hydrating Hair Mask (Nawilżająca maska do włosów), 5-9 zł
Ciężka, obciążająca włosy maska z olejem arganowym i silikonami- i chociaż stosowałam ją tylko na końcówki, trudno było mi ją zużyć.
Pełna recenzja produktu

Marion, Termoochrona, Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury, 8 zł
Używałam jej kiedyś do ochrony włosów przed lokówką, teraz resztka została zużyta jako serum sylikonowe na końce włosów, tylko, że w płynie.

Lid, Cien, maseczka do włosów nawilżająca 
Zużyłam już dużo tych saszetek w tym roku, są świetne na wyjazdy, na szybkie mycie i jako urozmaicenie pielęgnacji. Całkiem, jak saszetki masek Biovaks, ale dużo tańsze.

Jantar, Odżywka do włosów i skóry głowy, 10 zł
Któreś z kolei opakowanie tej wcierki, którą używałam zawsze po myciu włosów. Jest świetna! Robię sobie teraz od niej przerwę, ale na pewno kiedyś powrócę. Przyspiesza porost i nawilża skalp.

Projekt denko | oleje, wcierki i zioła

denko kosmetyki do włosów

Oliwa z oliwek, 12 zł.
Oliwę szczerze mówiąc używałam tylko do sałatek, ale że stała w kuchni już tak długo…Naprawdę długo, a że oleje po czasie lubią jełczeć… Postanowiłam ją w końcu zużyć do włosów. Najpierw do mikstur i tuningowania masek, potem także do mieszanki olejków do skalpu. Spisała się nieźle, chyba jeszcze powrócę do prostych przepisów, zamiast inwestować w egzotyczne oleje.

Ocet jabłkowy, także ze sklepu, 3 zł.
Kupiłam z myślą o włosach, stosowałam kilka razy do płukania włosów i potem o nim oczywiście zapomniałam :) A ostatnio robił furorę dla moich włosów w occie ziołowym- niedługo spiszę też ten diy przepis- jako nabłyszczająca płukanka i wcierka.

Olej kokosowy, 15 zł.
Must have w mojej kuchni i łazience, olej do wszystkiego, łącznie z zapomnianą funkcją olejowania włosów i zabezpieczania końcówek, bo do tego go głównie wykończyłam. Zrobiłam też z niego pastę do zębów i olejek na skalp. W lodówce juz stoi kolejne opakowanie- mam pewność, że ten produkt akurat u mnie zawsze zejdzie, nigdy się nie zmarnuje.

Olej rycynowy, 4 zł.
Zakupiony dawno temu (zbyt dawno) w aptece, najpierw używany jako olejek do włosów, potem do demakijażu i znowuż powrócił na włosy. Ostatnia resztkę z ulgą wykończyłam podczas tygodnia inwersji, stosując jako olejek na skalp.

Lecytyna sojowa, 12 zł.
Kupiona w aptece, używałam jej jako prostego emulgatora, głównie do kremów do rąk. Potem na chwilę zapomniana, bo dawno już nie robiłam takich mikstur na ciepło. No ale gdy przeczytałam, że jest świetnym dodatkiem do masek na włosy…:)

oleje i odżywki do włosów

Olej arganowy.
Przywieziony jeszcze z dawnej wyprawy do Maroka, zużywany powolutku do różnych mikstur włosowo-twarzowych. Niestety zapycha mi skórę, więc musze go mocno rozcieńczać innymi olejami. Na końcu zjełczał, ale wlałam ostatnią kapkę do kąpieli.

Polskie zioła, 5-9 zł/opakowanie.
Niedawno znalazłam w szafce ukryty cały zapas starych ziół jeszcze z robienia maceratów. Zioła wciąż mają swój zapach i wyglądają dobrze, więc zużyłam je w kilku przepisach, a z resztek zrobiłam płukankę. Niestety opakowania wyrzuciłam przez nieuwagę.

Wcierka diy z ziołami i półproduktami. 
Domowych wcierek zrobiłam w tym roku kilka, ale każda kolejną w tym samym pojemniku: (więc nie było co zbierać do zdjęcia) w opakowaniu po farbie, bo oczywiście ma ono dzióbek -idealny do nakładania na skórę głowy! Do wcierki poszło trochę ziół i półproduktów, a i moje włosy na tym dobrze skorzystały. Muszę wrócić do takich domowych receptur! (I oczywiście spisać wam recepturę na resztkowa wcierkę, chcecie? :))

Olejek eteryczny rozmarynowy, 10 zł.
Miałam go tyle lat w kolekcji olejków, z których robię perfumy i mikstury (i nie wiedziałam? nie pamiętałam?) jak ładnie przyspiesza on porost włosów. Tak więc cała resztka olejku poszła do mikstury na skalp, a zakupiona już została w aptece nowa buteleczka.

Podsumowanie:

Łącznie zużyłam w zeszłym roku więcej niż 22 produktów (kilka opakowań po maskach i wcierkach wyrzuciłam, saszetki, zioła itd. liczę łącznie).

Jak mi się to udało? Po prostu obiecałam sobie, że nie kupię nic nowego, dopóki wszystkiego z projektu denko nie wykończę. A że w międzyczasie kończyły mi się różne produkty, musiałam znaleźć dla tych produktów inne zastosowania.

Zobacz też: 
Mój poradnik o tym, jak zużyć kiepską odżywkę do włosów. 

denko kosmetyki do włosów

Cóż, udało się z wielkim sukcesem i mogę być z siebie dumna, że takiej sumy pieniędzy i masy dobrych kosmetyków po prostu nie wyrzuciłam, gdy zbliżał się koniec ich terminu przydatności. Teraz chwila na spokojne testowanie i  cieszenie się wszystkimi nowymi produktami do włosów, ale pod koniec roku na pewno zrobię kolejny projekt denko, tym razem pewnie mini, na kilka kończących się produktów. 

Myślicie, że 20 parę to dużo, czy mało? Trochę zaczynam się martwic o te miliony nowych opakowań odżywek otwartych w tej chwili na łazienkowych półkach… :) Robicie projekt denko?
Asia

Oceń artykuł:

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba ocen: 5

Jeszcze nikt nie ocenił! Bądź pierwsza/y!

Podobne artykuły

6 komentarzy

Zostaw swój komentarz