Hej, kochani! Przychodzę do Was dziś z kolejnym postem o moich nowych kosmetykach do makijażu, tym razem będzie to Pierre Rene, Long Lash Mascara, Tusz wydłużający do rzęs. Kosmetyk ten zakupiłam w Drogerii Natura już jakiś czas temu, gdy skończył mi się mój ukochany tusz Alverde i desperacko poszukiwałam zastępstwa z dobrym składem.
Ku mojemu zdziwieniu, ten drogeryjny tusz miał czysty skład, choć nie całkowicie naturalny, to clean beauty. Z ulgą mogłam więc go zakupić, choć marka była mi kompletnie nieznana. Jeśli więc chcecie się przekonać, jak mi się sprawdził, zapraszam do dalszej części recenzji.
Pierre Rene, Tusz do Rzęs Przedłużający Long Lash Mascara
Tusz do rzęs Long Lash przedłuży rzęsy do 30%. Specjalnie wyprofilowana szczoteczka gwarantuje efekt zalotnych i ekstremalnie wydłużonych rzęs. Zawiera keratynę oraz substancje odżywcze. Odpowiedni dla cienkich i krótkich rzęs. Hypoalergiczny, nadaje się dla wrażliwych oczu. Dostępny tylko w kolorze czarnym.
Long lash mascara to bardzo trwały kosmetyk, nie rozmazuje się, więc makijaż utrzyma się przez cały dzień. Tusz przedłużający rzęsy zawiera odżywcze, wzmacniające rzęsy składniki: kreatynę, panthenol, witaminę E, biotynę.
Cena: 20,47 zł za 10 ml
Podobne: Alverde z Drogerii DM- makijaż z dobrym składem
Moja opinia i tuszu Pierre Rene:
Efekty działania tuszu są bardzo delikatne. Z pewnością bardziej nadaje się do dziennego, lekkiego makijażu, niż na wielkie wyjścia. Szczoteczka jest zgrabna, mała i giętka, genialnie zarówno malowała i górne i dolne rzęsy, dobrze je rozczesywała. Tusz nie kruszył się ani nie odbijał, choć nie zrobił nic efektywnego z rzęsami, tylko trochę je wydłużył, pogrubił i przyciemnił. Po nałożeniu dwóch warstw efekt jest ledwie widoczny.
Widzę, że tusz ma niskie oceny użytkowniczek, zapewne przez małą szczoteczkę i subtelne działanie, ale mi to akurat pasuje, bo mam ładne rzęsy, które trzeba tylko nieco przyciemnić. Nie mam nic przeciwko delikatnemu działaniu na co dzień, bo na wielkie wyjścia używam czegoś lepszego. Jednak i tak cieszę się, że udało mi się przypadkiem trafić na produkt naturalny nawet w typowej, drogeryjnej kolorówce. Mam nadzieję, że więcej firm pójdzie w tym kierunku, bo tak wiele osób ma uczulenia i podrażnienia, a skład kolorówki, której używamy przy oczach, jest szczególnie ważny.
Podsumowanie:
Jestem zadowolona z tuszu. Z pewnością bardziej nadaje się do dziennego, lekkiego makijażu, niż na wielkie wyjścia i choć to nie jest mój ideał, jest to z pewnością kosmetyk naturalny, tani i dobrej jakości, więc być może u was lepiej się sprawdzi. Jeśli tak, koniecznie dajcie mi znać.
Lubicie takie naturalne perełki do makijażu?