Przejdź do treści
Strona główna  →  Włosy  →  Olaplex No.0 i .3, zabieg regenerujący włosy|test i efekty

Olaplex No.0 i .3, zabieg regenerujący włosy|test i efekty

Witajcie, kochani! Dzisiaj mam dla Was kolejny wpis z cyklu poradników włosowych- Olaplex, czyli bardzo znany sposób na zniszczone włosy, domowa kuracja na odżywienie, regenerację i nawilżenie. Być może Wasze włosy są zniszczone od stylizacji, farbowania lub rozjaśniania.

Są kruche i łamliwe, matowe i wyglądają jak siano. W każdym z tych wypadków kuracja Olaplex powinna pomóc i przynieść widoczny efekt już po pierwszym zastosowaniu. Włosy będą na pewno miękkie, odżywione i nawilżone, bedą się lepiej układały. Kuracja jest odpowiednia dla każdego rodzaju suchych i zniszczonych włosów. Ja sama przez kilka ostatnich tygodni testowałam podwójny zestaw regenerujący Olaplex No.0 i No.3 i świetnie mi się sprawdzał. Jeśli jesteście ciekawi, jak najlepiej go używać i jak wyglada moja pielęgnacyjna kuracja oraz efekty z Olaplex do regeneracji włosów, zapraszam do dalszej części postu.

Olaplex No.0 i No.3, zabieg regenerujący włosy|1 test i efekty
Olaplex No.0 i No.3, zabieg regenerujący włosy|1 test i efekty

Podobne: Sposób na zniszczone włosy | domowa kuracja PEH

DUET PEŁNA REKONSTRUKCJA: Sposób użycia duetu OLAPLEX No.0 i No.3 -moja opinia, test i efekty

Sposób użycia:

1. Oczyszczające mycie włosów mocnym detergentem.

Pierwszym krokiem do zabiegu jest dokładne oczyszczenie włosów. Producent zaleca nakładać Olaplex No.0 na suche włosy, nie jest jednak doprecyzowane, czy mają być czyste. Moim zdaniem kuracja nie przyniesie efektów na włosach, które mają nadbudowę protein i produktów do pielęgnacji, zwłaszcza silikonowych. Zawsze przed maską czy jakąkolwiek kuracją intensywnie regenerującą włosy oczyszczam je dokładnie mocnym szamponem, tak też zrobiłam teraz.

Najpierw dokładnie, ale delikatnie rozczesałam włosy na sucho, zgodnie z kierunkiem mycia włosów (u mnie głową w dół nad wanną). Wymyłam skórę głowy oraz długość dwa razy szamponem oczyszczającym (z mocnymi detergentami typu SLS o prostym składzie typu Barwa, Joanna Naturia), a do spłukania użyłam ciepłej wody.

Włosy następnie delikatnie odcisnęłam w ręcznik, a następnie w chusteczki papierowe, aby pozbyć się nadmiaru wody. Można wysuszyć włosy naturalnie, ale szkoda było mi czasu i wysuszyłam je suszarką z letnim nawiewem, jednocześnie nagrzewając łazienkę grzejnikiem na maksimum, aby je szybko i całkowicie wysuszyć. Oraz jeszcze bardziej otworzyć łuski włosów.

Gdy były już zupełnie suche, delikatnie ponownie je rozczesałam- najpierw palcami, potem szczotka, zaczynając od dołu. Na szczęście moje włosy nie maja tendencji do plątania, wiec mogłam na to sobie pozwolić.

Olaplex No.0 i No.3, zabieg regenerujący włosy|1 test i efekty
Olaplex No.0 i No.3, zabieg regenerujący włosy|1 test i efekty

2. Nakładanie płynu no.0

Tak przygotowane włosy podzieliłam na 4 części i podpięłam klipsami fryzjerskimi. Płyn Olaplex dobrze wstrząsnęłam. Aplikator ma zatyczkę, którą trzeba przekręcić. Zastanawiało mnie, czemu jest spray w nowej butelce, skoro producent uczula, aby nie rozpylać i wdychać preparatu. Producent szczególnie nie zaleca przelewania płynu do butelki ze spryskiwaczem, z obawy przed wdychaniem receptury. Prawdopodobnie dlatego zatyczka Olaplex no. 0 nie rozpyla mgiełki na włosy, a małe porcje płynu, więc radziłabym na to uważać.

Nie polecam więc psikania bezpośrednio na włosy, ale w zagłębienie dłoni przy każdym paśmie lub odmierzenie strzykawką płynu bez igły i nakładanie w ten sposób na włosy. Tak właśnie robiłam, za każdym razem starałam się nałożyć płyn równomiernie na każde pasmo, zaczynając od najbardziej zniszczonych końców ku górze. Potem wmasować i wprasować palcami.

Płyn ma delikatnie kosmetyczny zapach, przyjemny, nieco kleją się ręce, ale świetnie się rozprowadza. Producent zaleca nakładać na całą długość włosów, od cebulek po końce, ale nie zauważyłam, aby mój skalp mial problemy ze zniszczeniami, toteż nakładałam od 1/3 długości.

Na koniec dołożyłam odrobinkę na zebrane razem końcówki i następnie rozczesałam włosy na długości, aby jeszcze lepiej rozprowadzić produkt i pozostawiłam na 10 minut. Ja stosuję dodatkowo pod folię i ciepły czepek.

Olaplex No.0 i No.3, zabieg regenerujący włosy|1 test i efekty
Olaplex No.0 i No.3, zabieg regenerujący włosy|1 test i efekty

3. Czas na odżywkę Olaplex No.3

Po upływie 10 minut moje włosy były nadal lekko wilgotne, ale bez czepka mogą podeschnąć, więc myśle, że w każdym przypadku można je nieco spryskać je wodą lub dołożyć płynu. Nakładam odżywkę na poprzedni bazowy produkt, nie należy wcześniej spłukiwać No.0 z włosów. Znów podzieliłam włosy na 4 pasma, wmasowałam odżywkę dokładnie pasmo po pasmie, wgniotłam i przeczesałam włosy. Znów stosuję czepek, najlepiej lekko podgrzany suszarką lub ciepły turban, aby zadziałało jeszcze mocniej, ale nie jest to konieczne.

4. Ciepły kompres.

Należy pozostawić oba kosmetyki na włosach co najmniej 10 minut, lub dłużej -tak zaleca producent, ale tutaj opinie także są podzielone. Niektórzy zostawiają na godzinę, inni na 3-4, inni na całą noc, ale ja nie polecam trzymać żadnego produktu na mokrych włosach dłużej niż godzinę z obawy przed zniszczeniem. Producent twierdzi, że produkt przestaje działać po 2 godzinach, więc wcale dłużej nie znaczy lepiej. Ja zostawiłam je w ciepłym turbanie na około godzinę, podgrzanym suszarką i owiniętym dodatkowym ręcznikiem.

5. Zmywanie włosów.

Po tym czasie zdjęłam czepek, namoczyłam je lekko ciepła wodą znowu wczesałam produkt i zostawiłam na 5 minut. Obficie spłukałam. Można wymyć włosy szamponem, ale nie jest to konieczne, Oleplex spokojnie może zostać na włosach z korzyścią dla nas i ja także ich nie umyłam, za to zastosowałam na same końce dodatkową, emolientową odżywkę z silikonami, spłukaną chłodną wodą po około minucie. Wysuszyłam włosy tą samą metodą z chłodnym nawiewem suszarki.

Olaplex No.0 i No.3, zabieg regenerujący włosy|1 test i efekty
Olaplex No.0 i No.3, zabieg regenerujący włosy|1 test i efekty

Stosowanie Olaplex, moje efekty:

Od razu mogłam poczuć cudowną miękkość i gładkość włosów. Po wysuszeniu i stylizacji były śliskie i proste, jakby pogrubione i pokryte delikatnie woskiem czy warstwą lekkich silikonów. Efekt bardzo mi się spodobał, wizualnie jest dużo lepszy, niż gdy stosowałam samo no.3 kilka lat temu. I pomimo, że nie była to żadna zdumiewającą metamorfoza, jakie zazwyczaj widziałam na zdjęciach z salonów przed i po zastosowaniu kuracji Oleplexem to jestem z mojego testu bardzo zadowolona.

Taki efekt pewnie były bardziej widoczny na ekstremalnie zniszczonych włosach, u mnie przypominał raczej dobrą, mocno odżywczą maskę z silikonami, ale i tak jestem zadowolona z wyglądu i efektów i mam nadzieję na długofalowe działanie kuracji przy regeneracji i zapobieganiu łamania się moich kruchych włosów.

Na zdjęciu nr 2 widać wyraźne wygładzenie, blask, ulizanie i dużo mniej puchu.

Nie zużyłam dużo obu produktu jak na włosy do pasa, tak około 1/12, więc podoba mi się stosunek ceny do efektów i z tym większą chęcią będę je dalej testować.

Mam nadzieję, że Wam choć trochę pomogłam!
Ściskam serdecznie, Asia.

Oceń artykuł:

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba ocen: 193

Jeszcze nikt nie ocenił! Bądź pierwsza/y!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *