Bielenda, płyn micelarny Botanic Spa Rituals

Hej, kochani! Muszę przyznać, że “Płyn micelarny Bielenda kurkuma i chia” należy do moich ostatnich drogeryjnych ulubieńców. Miałam ochotę zakupić całą tą serię Botanic, odkąd tylko pojawiła się w sprzedaży. 

Zazwyczaj, kiedy koncerny kosmetyczne wypuszczają produkty “naturalne” mam co do tego duże watpliwości. Tym razem jest pozytywnie: opakowania takie ładne, składy jeszcze ładniejsze, wreszcie coś dla mnie dostępne na wyciagnięcie ręki, nie trzeba już zmawiać online. Niestety, gdy wybrałam się do Rossmana na zakupy w promocji 1+1 tylko ten płyn został na półkach – i to w dwóch różnych sklepach. Co prawda, tych mniejszych… Nie wiem, czy jest aż tak popularna seria, czy to wina dystrybucji. W każdym razie testowanie reszty produktów do twarzy będzie musiało poczekać. Jak na razie wykończyłam jedną butelkę płynu micelarnego Bielenda i rozpoczęłam kolejną. Jego działaniem jestem nieco zawiedziona, mimo wszystko, dzięki składowi wciąż niezmiennie pozostaje moim drogeryjnym ulubieńcem. 

Bilenda, Płyn micelarny Kurkuma+Chia Botanic Spa Rituals

Opis producenta:

Botaniczny płyn micelarny do każdego rodzaju cery, zwłaszcza suchej, szarej, pozbawionej blasku, o obniżonej jędrności; z rozszerzonymi porami, skłonnej do podrażnień. Płyn oczyści i odświeży naskórek, skutecznie usunie makijaż i pozostałe zabrudzenia, zregeneruje, nawilży, złagodzi podrażnienia, przygotuje cerę na przyjęcie kremu, serum lub olejku.
- Kurkuma – o silnym działaniu odżywczym i wyrównującym koloryt skóry, przyspiesza odnowę komórek , redukuje zmarszczki i rozjaśnia przebarwienia. Delikatnie złuszcza naskórek, zmniejsza wydzielanie sebum, łagodzi podrażnienia.
- Olej z nasion chia – o właściwościach antyoksydacyjnych i odżywczych. Zawiera kwasy Omega 3, dzięki czemu odżywia i nawilża skórę, poprawia elastyczność, ma wpływ na produkcję kolagenu i powstawanie nowych komórek skóry. Redukuje zmarszczki i rozszerzone pory.
0% parabenów, silikonów, PEG, SLS, SLES, sztucznych kompozycji zapachowych, syntetycznych barwników, glutenu. Testowany dermatologicznie. 100% składników pochodzenia naturalnego.

Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 19 zł
Dostępność: drogerie

Skład: 

Aqua (Water), Glycerin, Sodium Lactate, Sorbitol, Sodium Cocoyl Alaninate, Panthenol, Curcuma Longa Root Extract, Salvia Hispanica Seed Extract, Sodium Hyaluronate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alcohol

Bielenda, Płyn micelarny

Analiza składu:

Krótki, treściwy skład bez sztucznych substancji zapachowych, które mogą podrażnić skórę. Jak widać, nawilżający płyn micelarny Botanic Spa Rituals jest bardzo delikatny. Ma tylko jedną substancje myjącą, Sodium Cocoyl Alaninate- łagodny środek myjący o właściwościach bakteriobójczych, zmiękczających i tonizujących. Na początku składu znajdziemy też glicerynę, a po nich kolejno mleczan sodu i sorbitol, które które mają właściwości anwilzajace, łagodzący pantenol, dość wysoko wyciąg z korzenia kurkumy i ekstrakt z nasion chia, kwas hialuronowy i łagodne konserwanty. 

Czyli jest zgodnie z opisem na opakowaniu: 0% parabenów, silikonów, PEG, SLS, SLES, sztucznych kompozycji zapachowych, syntetycznych barwników, glutenu. W dodatku atrakcyjna cena względem pojemności i za tak naturalny produkt. 

Czy jednak jedna substancja myjąca poradzi sobie ze zmyciem makijażu? Zrobiłam kiedyś podobny płyn DIY i nie sprawował się zbyt dobrze, ostatecznie oczyszczałam nim twarz po zmyciu wszystkiego uprzednio olejowym mazidłem. 

Moja opinia: 

Płyn micelarny Bielenda znajduje się w ciemnym opakowaniu, butelce 500 ml z ciemnozielonego plastiku ( niestety typu 1 PET).  Design bardzo efektowny, botaniczny, ładnie wyglada na półce. Zakrętka z dość dużą dziurką, może wydostawać się za dużo produktu na wacik, ze względu na to, ciężar i gabaryty butelki wolałabym jednak pompkę, ale nie przeszkadza to tak bardzo w stosowaniu produktu. 

Przyjemnie przemywa się nim twarz. Jest niemal bezwonny, bezbarwny, lekko nawilża i odświeża. Mimo obecności kurkumy nie barwi skóry na żółto, nie podrażnia skóry, nie zapycha, nie posiada właściwości wysuszających. Nie podrażnia oczu- z wieloma płynami miałam ten problem, a bardzo lubię przemyć zmęczone powieki. Ten płyn nie pozostawia mgły na oczach ani lepkiej warstwy na skórze. Świetnie wiec nadaje się do porannego oczyszczania twarzy, odświeża i budzi, przygotowuje skórę do wchłonięcia serum. Produkt jest również bardzo wydajny i butla starcza na długo.

Płyn micelarny Botanic Spa

Z demakijażem płyn micelarny Bielenda radzi sobie poprawnie, chociaż nie zmywa wszystkiego, z makijażem oczu- tuszem zwłaszcza radzi sobie średnio. Trzeba zużyć kilka wacików i oczy są lekko podrażnione, muszę poprawiać patyczkiem higienicznym zanurzonym w płynie, a i po tym w nocy zostaje na twarzy rozmazana smuga. Nie przeszkadza mi to zanadto, bo sama nie stosuję ciężkich, silikonowych podkładów, które trzeba i tak zmyć żelem. Płyn radzi sobie z makijażem mineralnym, a jeśli już robię porządny demakijaż, stosuję wieloetapowe mycie, moje oczyszczanie nie kończy się na zmywaniu makijażu tylko płynem micelarnym. Płyn służy mi do ściągnięcia wierzchniej warstwy, tusz i cięższe rzeczy i tak lubię zmywać olejkiem lub balsamem do mycia.

Dlatego myślę, że nowy płyn Bielendy to dobra, ekonomiczna propozycja dla osób, które w płynie micelarnym, tak jak ja, szukają delikatnego, codziennego mycia i odświeżenia. Nie nadaję się niestety do zmywania ciężkiego, drogeryjnego makijażu, do tych celów lepiej poszukać silniej działającego produktu. 

Bielenda, Botanic Spa Rituals

Podsumowanie:

Warto kupić? Tak! Jak dla mnie jest to znakomity produkt do codziennej pielęgnacji i za tą cenę zakupię go ponownie, tym razem inną wersję płynu micelarnego Bielenda Botanic. 

Podobne: Green Pharmacy: Pelling z masłem shea i zieloną kawą

Testowałyście już  produkty z tej serii? A może polecicie mi inne, delikatne płyny micelarne?

Ocena: 5/5

Oceń artykuł:

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba ocen: 113

Jeszcze nikt nie ocenił! Bądź pierwsza/y!

Podobne artykuły

21 komentarzy

  • Miałam ten tonik i niestety szczypał w oczy i nie domywał makijażu, co dla mnie całkowicie go skreśla. Nie wrócę do niego niestety.

    • U mnie domywał, jeśli rozpuściłam oko olejkiem, używałam głównie do mycia. Sam rzeczywiście może nie domyć. Pozdrawiam!

  • Bardzo kuszą mnie kosmetyki z tej serii. Szczególnie ciągnie mnie do maseczek i kremu – myślę, że jeśli skończy mi się różany krem od Bielendy, który ze swojej strony polecam, sięgnę po któryś z linii Botanic. Płyn miceralny może też przetestuję, bo te od Eveline trochę mi się zaczęły nudzić. :D

    • Różany też brzmi kusząco! Ja właśnie zakupiłam serum z chia i czystkiem z tej serii i bardzo ładnie napina skórę, więc zdecydowanie mogę polecić :)

  • madziakowo

    przyznam ze z tej serii nie mialam nic

  • DyedBlonde

    ja w tym momencie używam kosmetyków z Nature Qeen i są rewelacyjne tego płynu nie znam

  • Joanna Tam i Tu

    Muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś :)
    Szukam właśnie nowego płynu micelarnego więc chętnie spróbuję tego.

  • Uwielbiam kosmetyki tej marki! ;) Z chęcią skusiłabym się na krem :) Przy najbliższej okazji na pewno o nim pomyślę Pozdrawiam cieplutko

    • polecam, ja właśnie kupiłam serum w promocji bo mnie skusił dobry skład :)

  • Nie miałam nic z tej serii ale jestem bardzo ciekawa :)

  • nie znałam tych kosmetyków

  • trochę drogi ale może przetestuje kremiki bo składy rzeczywiście spoko

  • Madka roku

    Szukam właśnie czegoś nowego do zmywania twarzy, spróbuję poszukać w sklepach obok siebie, skoro piszesz, że warto :)

    • Jestem fanką całej tej nowej serii, chociaż mogłaby być tańsza :)

  • Uwielbiam tą nową serię bielendy, mam serum i krem is ą super

Zostaw swój komentarz